U wybrzeży Norwegii odnotowano podejrzane zachowanie załogi luksusowego jachtu opływającego port w Narviku. Po rutynowej kontroli okazuje się, że jacht należy do byłego oficera KGB, jednocześnie serdecznego przyjaciela prezydenta Rosji Władymira Putina.
W środę (23 lutego), policja, Straż Przybrzeżna i Służba Celna weszły na pokład dużego luksusowego jachtu, który przybił do portu w Narwiku. Na pokładzie przeprowadzono rutynową kontrolę, która odbyła się bez incydentów.
Rosyjski jacht jest własnością byłego oficera KGB Władimira Strzałkowskiego, który jest starym przyjacielem prezydenta Rosji. Jacht jest bardzo nowoczesny, wyposażony w wiele urządzeń elektronicznych i nawigacyjnych, które mogą posłużyć do przechwytywania łączności telekomunikacyjnych, w tym komunikatów wojskowych. Na łodzi wylądować może swobodnie wojskowy helikopter, a przeszkolona załoga może przeprowadzić szereg działań na rzecz obcych służb wywiadu.
Wizyta jachtu przy porcie w Narwiku wzbudziła wiele wątpliwości. W tym czasie w okolicach odbywają się zimowe ćwiczenia Cold Response, w których udział bierze 35 tys. żołnierzy z 28 krajów.
– Nie jest to przypadek – zaznacza były szef wywiadu w Norwegii, Ola Kaldager. – I nie jest to szczególnie zaskakujące. To jest coś, co Rosjanie robią od lat, gdy w północnej Norwegii odbywają się duże, sojusznicze ćwiczenia wojskowe.
– Wcześniej przybywali tu dużymi łodziami rybackimi, a teraz nowoczesnymi jachtami. Wyjątkowym w tej sytuacji jest, iż nowoczesna łódź należy do byłego oficera KGB i serdecznego przyjaciela, obecnego prezydenta Rosji – zauważa były szef norweskiego wywiadu.
– Jakich informacji szukają? – zapytali Kaldagera dziennikarze norweskiego serwisu NRK.
– Informacji technicznych. Chcą przechwycić komunikację radiową. Być może, jeśli mają tyle szczęścia, że mają kontakty na lądzie, które mogą dać im więcej informacji, to prawdopodobnie je dostaną – reasumuje Kaldager.
Informatorzy dziennikarzy zaznaczają, że taki jacht można wyposażyć w specjalistyczny sprzęt, którym można dokonać sabotażu, np. uszkadzając podwodne kable światłowodowe, co w konsekwencji może doprowadzić do paraliżu telekomunikacyjnego w znacznej części Europy.
Opr. Waldemar Roszczuk / inf. NRK, fot. ragnaryacht.com
+ There are no comments
Add yours